Szkolenie konia: znaczenie wydłużenia szyi

Autor: Manolo Mendez we współpracy z Ysabellą Dean i Caroline Larrouilh
Tłumaczenie: Ewa Kubala

Kiedy obserwujemy konie na padoku lub te wolno żyjące, możemy zauważyć, jak przyjmują zebraną sylwetkę i zaokrąglają potylicę podczas zabawy lub rzucania sobie wzajemnie wyzwań. Jednak koń jest w stanie utrzymać tę sylwetkę jedynie przez chwilę, a potem powraca do bardziej naturalnej i wygodniejszej pozycji – z opuszczoną głową i szyją oraz większą częścią ciężaru na przodzie. Kiedy już porusza się w zebraniu, to również instynktownie unosi grzbiet, używa mięśni, ścięgien, więzadeł i kości w obrębie całego ciała tak, aby wspierać utrzymanie swojej postawy.

Jedną z najbardziej szkodliwych rzeczy, jakie możemy zafundować koniowi w treningu ujeżdżeniowym, szczególnie młodemu, jest wymaganie „zaokrąglenia”. Piękne zaokrąglenie to coś, co rozwinie się samoistnie z upływem lat, o ile trening będzie przebiegał prawidłowo. Naleganie na to zanim koń jest odpowiednio przygotowany może prowadzić – i faktycznie prowadzi – do przedwczesnego zniszczenia ciała, umysłu i ducha.

 

Krótka szyja zaburza równowagę

 

Ewolucyjnie konie są przystosowane do noszenia swojego ciężaru na przodzie przez większość czasu, a swoboda używania szyi i głowy jest kluczowym czynnikiem pozwalającym utrzymać równowagę. Młody koń jest z natury w równowadze, ale wszystko się zmienia kiedy oczekujemy, że będzie nosił również jeźdźca. Teraz musi odnaleźć nową równowagę. Tylko to jedno może zająć parę miesięcy, w zależności od konia, jego budowy, temperamentu i naturalnych zdolności.

Na zdjęciu widzimy komfortową pozycję dla młodego lub niewytrenowanego konia, która pomaga mu odnaleźć niezależną równowagę pod jeźdźcem. Szyja jest długa, oczy na wysokości stawów biodrowych, a podgardle otwarte.

Nauczenie konia wykonywania zaawansowanych elementów z gracją i wdziękiem nie jest możliwe bez zachowania jego naturalnej równowagi. Przy lotnych zmianach, piruetach, ciągach czy innych zaawansowanych elementach koń musi mieć znakomitą równowagę. Używanie kontaktu do tego, aby spowodować skrócenie szyi i wymusić zaokrąglenie w potylicy zaburza balans. Weźmy na przykład lotne zmiany albo ciąg. Nigdy nie powinniśmy utrzymywać zbyt mocnego kontaktu. Powinniśmy łagodnie kierować konia w kierunku wodzy prowadzącej, a następnie miękko ją zmieniać, pozwalając koniowi zorganizować swoje nogi i dostosować ułożenie wszystkich kręgów. Znakomita równowaga staje się jeszcze bardziej istotna przy elementach szkoły nad ziemią takich jak lewada, kurbeta czy kapriola. Jeśli zakłócimy pracę pyska, przytrzymamy zbyt krótkie wodze w niewłaściwym momencie, to spowodujemy, że koń skróci szyję i utraci równowagę.

 

Co oznacza „zbyt krótko”?

 

Oczywiście trenowanie przy zbyt długiej szyi również może prowadzić do problemów. Jeśli koń nie jest zachęcany do szukania kontaktu z ręką jeźdźca, do lekkiego unoszenia, to nigdy nie nauczy się nieść w sposób pozwalający rozwinąć mu potrzebne mięśnie. Ale co to oznacza, że szyja jest za krótka a kiedy poznać, że jest zbyt długa? Jaka ilość kontaktu jest właściwa, żeby pozwolić koniowi pracować z szyją w optymalnym położeniu? To zależy od konia i poziomu jego wytrenowania.

W każdym rodzaju treningu nos konia musi znajdować się przed pionem PRZEZ CAŁY CZAS. Jeśli zmusimy początkującego konia do pracy na zbyt krótkich wodzach, schowa on nos poza pionem, aby uniknąć bólu odczuwanego w pysku, szyi i plecach. To powoduje także usztywnienie w potylicy. Z kolei nadmierne zaokrąglenie szyi wywołuje niepożądanie duże napięcie mięśni linii górnej. Kiedy koń próbuje utrzymać się w tej niewygodnej pozycji, dolne mięśnie szyi zostają “zassane”. W wyniku tego siedem kręgów szyjnych usztywnia się i wpływa na pozostałe kręgi (koń ma ich w sumie 54, od potylicy po ogon), które również stają się sztywne i spięte.

Kiedy koń pracuje na wyższym poziomie wyszkolenia, to czasem możemy potrzebować zastosowania krótszych wodzy, ale u takiego konia mamy dostatecznie rozwiniętą wytrzymałość i zdolności potrzebne do poruszania się w zebraniu z zaokrągloną potylicą. To jest nadal lekki kontakt: koń nie potrzebuje żeby go utrzymywać w takiej sylwetce. Skrócenie wodzy powinno zawsze być produktem ubocznym rozwoju fizycznego a nie środkiem, przy pomocy którego osiąga się rozwój fizyczny. Jeśli będzie to środek do osiągnięcia rozwoju, to rezultatem będzie zły rozwój. Jednak nawet z wysoko wyszkolonym koniem nie powinniśmy pracować w zebraniu przez cały trening i od czasu do czasu robić przerwy pozwalające odpocząć i dać możliwosć rozciągnięcia się. Ogólnie rzecz biorąc dla konia, który nie osiągnął wysokiego stopnia zebrania, większość pracy prowadzącej do zebrania powinna być prowadzona na delikatnym, subtelnym kontakcie oraz zachęcać go do rozciągania się w dół i do przodu, szukania naszej ręki poprzez wodze. To właśnie nazywa się „long and low” (długo i nisko)

 

„Long and low” (długo i nisko) czy „deep and round” (głęboko i w zaokrągleniu)?

 

“Długo i nisko” to nie to samo, co „głęboko i w zaokrągleniu”. To drugie oznacza ustawienie nosa poza pionem przy obniżonej głowie i skróconej szyi i jest często osiągane przy pomocy wypinaczy lub czarnej wodzy. Z założenia ma unosić grzbiet i rozciągać kręgosłup konia, pozwalając na głębsze wkraczanie zadnimi nogami. Jednak w rzeczywistości mocny rollkur powoduje, że grzbiet się zapada. Faktycznie powoduje to mocniejszą pracę zadnich nóg, lecz ten ruch jest zbyt duży w kolanie i stawie skokowym przy niewystarczającej ruchomości w całym ciele. Zad nie pracuje w harmonii z przodem, ponieważ pomost pomiędzy nimi – grzbiet – nie porusza się. Kiedy nogi pracują zbyt mocno, uderzają twardo o podłoże, a to z czasem prowadzi do zmian w obrębie stawu skokowego i kolanowego oraz do usztywnienia kręgosłupa i obszaru miednicy. Jazda w rollkurze zaburza działanie układu oddechowego i krążenie krwi, dodatkowo koń nie widzi drogi przed sobą. Taka praca osłabia też kręgosłup konia. Szkody nie są widoczne od razu, ale pogłębiają się z upływem czasu.

 

Na początku była długa szyja

 

IMG_2990
Mickey chwilowo gubi balans i podnosi głowę. Jeździec pozostaje spokojny i nie ingeruje. Zamiast tego łagodnie prosi o ruch do przodu.
IMG_2995
Kilka kroków później Mickey kłusuje w pozycji “do przodu i w dół” bez napięć.

Ujeżdżenie jest formą sztuki i tak jak inne jej formy potrzebuje czasu oraz właściwych warunków żeby rozkwitać. Jeździec i koń muszą pracować razem w harmonii, aby rozwijać równowagę, rytm, koordynację czy umiejętności. Nie uczymy konia pasażu, piaffu, lotnych zmian co tempo – on się z nimi urodził. Jednakże aby mógł wykonać je z takim samym wdziękiem i gracją pod siodłem, musimy pracować szanując jego naturalne ograniczenia oraz budować w nim siłę i chęć. Jeśli tego nie zrobimy, otrzymamy tylko wyblakłą kopię prawdziwego dzieła sztuki. A tak naprawdę rozpoczyna się to wszystko od pozwolenia koniowi na pracę w długim i niskim ustawieniu.

 

Rozwijanie podstaw: Krok po kroku

 

Tak jak nie naciskalibyśmy przedszkolaka, aby przeskoczył od razu do liceum, od razu umiał myśleć krytycznie, i że z dnia na dzień nauczy się pisać wypracowania na szóstkę, tak samo nie powinniśmy przeskakiwać poziomów czy pospiesznie przepracowywać poszczególnych etapów w szkoleniu koni. Niezwykle istotne dla udanej współpracy konia z jeźdźcem oraz dla jego harmonijnego rozwoju fizycznego, psychicznego i emocjonalnego jest to, aby koń rozumiał każdą pomoc, każdą prośbę, każde ćwiczenie, które ma wykonać. Odpowiedzialnością jeźdźca jest to, żeby zanim o coś konia poprosi, zanim wprowadzi nowe ćwiczenie, upewnił się, że koń jest odpowiednio przygotowany, ma wystarczające zdolności fizyczne, elastyczność i równowagę, aby je wykonać. Zamiast bazować na sztywnym zestawie oczekiwań opartym na wieku, rasie, rodowodzie konia czy własnych celach i ambicjach, jeździec powinien trenować tego konia, którego właśnie ma przed sobą: jak wyglądają jego mięśnie? na ile jest pewny siebie? co rozumie? ile czasu potrzebuje na rozgrzewkę? jaki sposób pracy najlepiej się z nim sprawdza? Jedynie znając konkretnego konia i dostosowując trening do jego indywidualnych potrzeb można stworzyć z koniem prawdziwe partnerstwo.

Równie ważne jest to, żeby nie zaczynać ćwiczeń wyginajacych i uelasyczniających, zanim koń nie nauczy się poruszać w podstawowych chodach wokół ujeżdżalni w dobrym, wygodnym rytmie, na lekkim, równym kontakcie. Istotne jest, aby jeździec nauczył się używać wodzy jako pary, a nie osobno. Wodze muszą być absolutnie równej długości, a kontakt podążać za koniem i pomagać mu kształtować sylwetkę, ale nigdy nie ograniczać ani nie podpierać – równowaga konia, jego samoniesienie powinny być niezależne od jeźdźca. Kiedy koń jest krzywy, jeździec powinien przede wszystkim przyjrzeć się samemu sobie. Bardzo często jeźdźcy używają za dużo wewnętrznej (lub zewnętrznej) wodzy, co powoduje przekrzywianie głowy oraz usztywnienie w potylicy i kręgosłupie To przeszkadza koniowi w prawidłowym niesieniu głowy i równomiernym wygięciu całego ciała. Po krótkim czasie mięśnie konia zaczynają ustalać się w pewnych wzorcach ruchowych, jedna strona może stać się krótsza i przeszkadzać w wyprostowaniu. Im dłużej skrzywienie jeźdźca pozostaje nieskorygowane, tym trudniej będzie rozluźnić i rozciągnąć spięte, pokurczone, poblokowane mięśnie konia oraz przywrócić symetrię, by obie strony mogły pracować równo, regularnie – pozwolić koniowi, aby na nowo poczuł, jak to jest, kiedy podróżuje się prosto i swobodnie.

Chantelle and Mickey Canter
Szósty galop Mickey’go pod siodłem. Koń jest nieco niepewny w ruchu naprzód. Jeździec zachęca go do niego jadąc w dosiadzie odciążającym.
IMG_2319
Siódmy galop pod siodłem: Mickey jest już dużo pewniejszy, a jeździec pozwala mu używać szyi w celu utrzymania równowagi.

Kiedy koń pewnie porusza się po śladzie wokół ujeżdżalni, możemy zacząć proste ćwiczenie wygięcia wyjeżdżając każdy narożnik. Z początkującym koniem nie wyjeżdżaj narożników zbyt głęboko, po prostu poproś o trochę wygięcia do wewnątrz kiedy jesteś w narożniku.

Potem możemy zacząć prosić o pięciometrowy wężyk. To może wydawać się prostym ćwiczeniem, ale w rzeczywistości proste nie jest. Jeździec musi pilnować miękkiego prowadzenia pomocami i nie prosić o zmianę wygięcia całego ciała zbyt gwałtownie na wierzchołku łuku, ale dobrze tę zmianę przygotować. Stopień wygięcia zależy od rozmiaru wężyka. Musimy bardzo powoli przygotować mięśnie, ścięgna i więzadła konia, żeby mógł się on z łatwością wygiąć równomiernie całe ciało, od potylicy po ogon. Jeśli wygięcie nie jest miękkie a kręgosłup nie jest w stanie naturalnie się wygiąć, wtedy zamiast osiągnąć elastyczność, doprowadzamy tylko do problemów – od sztywności po zmiany zwyrodnieniowe w stawach. Niewłaściwą pracą zniszczymy jakość ruchu konia, ponieważ stan linii grzbietu wpływa na ruch końskich nóg. To, jak układasz kręgosłup konia podczas jazdy i jak używasz kontaktu, określa czy twój koń będzie poruszał się przez grzbiet, co jest bardzo pożądane, czy też poruszał tylko nogami – bardzo niepożądane.

Pięciometrowy wężyk powinien być wprowadzany tylko po jednej stronie ujeżdżalni i wykonywany co pewien czas, nie powtarzany raz za razem. Celem tego ćwiczenia jest zbudowanie miękkości w wyginaniu się, rozpoczęcie wyginania, które z czasem będzie coraz głębsze. To wymaga od jeźdźca WYCZUCIA równowagi i rytmu u konia i pomaga równomiernie zmieniać zgięcie.

Pięciometrowy wężyk jest wprowadzeniem do serpentyny o trzech łukach. Jednak DOPIERO wtedy, kiedy koń wykonuje go swobodnie, z łatwością niosąc głowę (nos przed pionem, szyja wyciągnięta do przodu i w dół, z rozluźnionymi mięśniami przypominającymi długie sprężyste mięśnie pływaka) mozemy myśleć o tym, aby na miękkim podążającym kontakcie zwiększać rozmiaru łuków do 10 metrów, 15 metrów, a potem do serpentyny o trzech łukach (z 15 metrowymi łukami). Ale do tego prowadzi długa droga. Piętnastometrowe łuki nie powinny być wykonywane z młodym koniem.

Jeśli koń ma trochę większy problem z wygięciem w jedną stronę niż w drugą, nie wolno nam go do tego zmuszać. Powinniśmy znaleźć sposób na obejście jego oporu. Na przykład jeśli wykonujesz serpentynę o trzech łukach i twój koń jest trochę sztywny na prawo, zacznij ćwiczenie jadąc na lewo i zamiast środkowego łuku pojedź 15 metrowe koło. To da ci czas na delikatne skorygowanie problemu, a koniowi pozwoli na osiągnięcie pewności siebie potrzebnej podczas wyginania się na prawo. Możesz potem kontynuować serpentynę jadąc ostatni łuk w lewo.

Zadaniem jeźdźca jest nie wchodzenie w konflikt z koniem, jeśli nie jest on w stanie wykonać jakiegoś ćwiczenia. Zbyt często zdarza mi się szkolić jeźdźców, którzy winią konia za to że chce on „wymigać się” od wykonywania czegoś, że jest leniwy albo złośliwy, podczas gdy koń po prostu fizycznie nie jest gotowy do wykonania tego, czego się od niego wymaga, albo nie rozumie co ma zrobić. Jeździec frustruje się, używa ostrogi albo bata, a koń wtedy jest jeszcze bardziej zdezorientowany, niespokojny i pobudliwy. Jeździec, który pragnie partnerstwa ze swoim koniem powinien zrobić krok wstecz i zaobserwować co się dzieje. Czy mój koń potrafi wykonać to ćwiczenie na jedną stronę, ale na drugą nie? Czy jest krzywy, nie stąpa równo? Czy faworyzuje albo oszczędza którąś nogę? Jak reaguje na ogłowie? Czy proszę go we właściwy sposób? Czy chcę od razu idealnego wykonania, zamiast zadowolić się dobrym jak na ten etap szkolenia wykonaniem? Czy mój koń mnie rozumie? Czy go nie blokuję? Jakie układy i ćwiczenia pomogłyby mu tak, żebym zamiast walczyć z nim czy próbując „zmusić” do wykonania ćwiczenia, mógł stopniowo przygotować go do tego, a wtedy, kiedy go „poproszę” będzie chciał i potrafił zrobić to dla mnie. Kiedy będziesz jeździł tak, by pomóc koniowi, koń to doceni, jego zaufanie wzrośnie, a wraz z tym wzrośnie też chęć do spełniania twoich życzeń

 

Jechać na wprost

 

Chantelle and Mickey Outdoor
Spokojny i wspierający jeździec: ciekawski, spokojny i pewny siebie młody koń.

Koń musi nauczyć się podróżować prosto na bardzo wczesnym etapie szkolenia. To dzięki temu właśnie nabywa dużej części swoich możliwości gimnastycznych. Młody koń powinien więcej pracować na liniach prostych niż na kołach i na prostych nie powinno się go prosić o wygięcie, ma jedynie iść prosto. Ręce jeźdźca powinny utrzymywać delikatny, lekki kontakt na równych wodzach podczas jazdy na wprost.

Aby koń mógł poruszać się prosto, jego górna linia nie może być skrócona. Nogi muszą być w stanie poruszać się swobodnie, w dobrym rytmie. Aby górna linia mogła się rozciągnąć, kręgosłup nie może być zablokowany, podobnie jak staw skroniowo-żuchwowy i potylica, ponieważ są one pierwszymi stawami ciała. Łatwo sobie wyobrazić jak pracuje ciało konia, kiedy pomyślimy, że zadnie nogi idą śladem przednich, a nos decyduje na ile swobodne są łopatki konia – idealnie jest, kiedy pociągniemy linię na przedłużeniu linii nosa konia i drugą linię na przedłużeniu linii łopatki i te dwie linie są do siebie równoległe. Zamiast popędzać konia usiłując osiągnąć głębsze podkraczanie zadnią nogą, pomyśl o jechaniu całego konia z szyją ułożoną w miękki łuk i energią przepływającą bez przeszkód przez całe jego ciało. To oznacza, że nie można załamywać szyi konia na wysokości trzeciego kręgu ani pozwalać by zadnia noga zostawała z tyłu czy uderzała podłoże za wcześnie – tak jak dzieje się to wtedy, kiedy próbujemy ustawić konia na wędzidle czy zaokrąglić go używając krótkiego, nieoddającego, ograniczającego kontaktu.

Powtarzanie zbyt wielu kół pod rząd bardzo obciąża mięśnie, więzadła i ścięgna konia, a nawet może zrujnować jego zaufanie. Nader często widzi się kontuzje stawu skokowego spowodowane wykonywaniem nadmiernej ilości kół. Podobnie źle wykonywane półparady mogą zniszczyć nogi konia, powstrzymując ich ruch w złym momencie i sprawiając, że uderzą twardo w podłoże. Zamiast myśleć o wykonywaniu ciągłych półparad, wyczuj, kiedy koń traci równowagę i zdecyduj, co możesz zrobić żeby mu pomóc, jakie ćwiczenie, układ możesz wykonać, jak możesz w inny sposób przygotować go do wykonania tego ćwiczenia nie używając wodzy do tego, by podpierać konia.

Przy zbyt krótkich wodzach młody koń nie ma możliwości użycia szyi do łapania równowagi, podczas gdy wciąż jeszcze szuka sposobu, jak efektywnie nosić ciężar jeźdźca i buduje siłę potrzebną do tego, by czynić to z łatwością. Zbyt mocny, nieoddający kontakt oznacza, że koń nie będzie w stanie osiągnąć niezależnej równowagi, samoniesienia i w końcu prawidłowego zebrania.

Bardzo ważne jest, by nie powtarzać ćwiczenia zbyt wiele razy. Nie tylko jest to zbyt duże obciążenie dla mięśni, ale również prowadzi do znudzenia i zniechęcenia konia. Nikt nie lubi robić w kółko tych samych rzeczy, konie też tego nie lubią.

Musimy zawsze tak prowadzić trening, by praca była dla konia przyjemna i ciekawa, żeby z entuzjazmem wracał na kolejną sesję.

 

Naturalny stęp jest podstawą dobrych chodów.

 

Bardzo istotne jest również to, by zachęcać konia do rozluźnionego, pełnego piękna stępa. Musisz pozwalać koniowi stępować swobodnie w rozluźnieniu, nie popychać nadmiernie, ponieważ każdy koń ma swój własny rytm. Próbuj odnaleźć rytm twojego konia i pozwól mu rozkwitać. Twoja miednica powinna być rozluźniona, a siedzenie i kości biodrowe mają poruszać się niezależnie w rytm kroków konia. Pozwól barkom, łokciom i rękom poruszać się miękko, tak by nie blokować ruchu konia. Musimy pamiętać żeby nie ograniczać naturalnego potakującego ruchu głowy w stępie i galopie (nie ma takiego ruchu w kłusie). Jeździec musi mieć na obu wodzach równy kontakt i podążać rękoma za ruchem głowy konia, aby w żaden sposób go nie blokować.

Kiedy już koń będzie swobodny i rozluźniony, możemy od czasu do czasu zatrzymać się, znowu ruszyć i poklepać konia.

Zachęcanie do swobodnego stępa jest podstawą dobrego ruchu we wszystkich chodach. Zarówno dobry kłus jak i dobry galop powstają na podstawie dobrego stępa. Możemy też stopniowo uczyć konia rozróżniania pomiędzy swobodnym, wyciągniętym, pośrednim i zebranym stępem poprzez zwracanie uwagi na ruch ciała jeźdźca. Kiedy ciało jeźdźca staje się bardziej nieruchome, koń uczy się uspokajać i zbierać swój własny ruch, a obszerniejszy ruch jeźdźca idzie w parze z obszernym ruchem konia.

 

Kłus w pełnym siadzie sprawia, że plecy młodego konia robią się wklęsłe

 

Wysiadywanie kłusa na młodym koniu nie jest dobre. Kiedy koń ma zaledwie trzy albo cztery lata, jego kości nie są jeszcze w pełni ukształtowane. Na tym etapie również mięśnie nie są odpowiednio rozwinięte.

Młody koń w naturalny sposób porusza się z ciężarem ciała opartym na przodzie i może też mieć trochę wklęsły grzbiet. Wysiadywanie kłusa jedynie pogłębia tę wklęsłość, sprzyjając rozwojowi mięśni odpowiedzialnych ze wzorzec wyprostny.

Koń musi być w stanie rozciągać się i wyginać, a kręgosłup musi być elastyczny na wysokości każdego z kręgów. Jeśli jeździmy kłusem w pełnym siadzie zanim koń rozwinął odpowiednią muskulaturę, sprawiamy że kręgi zaczynają wzajemnie się blokować.

Po prostu wyobraź sobie że ktoś siada na twoim kręgosłupie…. Musiałbyś być bardzo sprawny, silny, a przy tym elastyczny, by sobie z tym poradzić i nie być obolały po zaledwie paru minutach! Możemy rozpocząć jazdę kłusem wysiadywanym dopiero wtedy, kiedy koń odnalazł naturalną równowagę pod jeźdźcem i porusza się rytmicznie. Niektórym koniom dłużej zajmuje dojście do tego etapu wyszkolenia. U niektórych trwa to dłużej, ponieważ ich jeździec jest sztywny i sam nie odnalazł jeszcze równowagi.

Jakże często jeźdźcy upierają się by jeździć w pełnym siadzie, sądząc że anglezowanie jest dobre tylko dla początkujących. Uważają że umiejętność wysiedzenia kłusa jest wyznacznikiem dobrego jeźdźca. To nieprawda. Dobry jeździec to ktoś, kto zdobywa wiedzę o ciele swojego konia i dokłada starań, by poprzez jazdę rozwijać u konia siłę, sprawność, elastyczność i sprawiać, że staje się on szczęśliwszy. To oznacza, że na koniu ze słabym grzbietem należy anglezować, niezależnie od tego czy jest to koń młody czy starszy koń powracający po przerwie do pracy, albo koń, który miał problem wynikający z niedopasowania siodła.

 

Dobre oddychanie prowadzi do dobrej pracy

 

Jeźdźcy rzadko skupiają się na oddychaniu i często również nie zastanawiają się jak oddycha ich koń. Jeździec musi nauczyć się oddychać głęboko, z „miękkością w powietrzu”. Musi też słyszeć i czuć oddech konia. Młode konie często oddychają za szybko, ponieważ czują się trochę spięte przez nasze oczekiwania i nie są jeszcze wystarczająco sprawne. Ważne jest dawanie młodym koniom wystarczającej liczby przerw na uspokojenie oddechu. To okropne, kiedy koń oddycha z przerażeniem i w napięciu. Nie może się przez to rozluźnić, stać się miękki i uważać na to, o co się go prosi, nie może odczuwać radości z pracy.

Brolga before training started
Brolga przed rozpoczęciem treningów. Zwróć uwagę na krótką szyję, sztywne ciało, brak równowagi.
Brolga w trakcie nauki piaffu w prawidłowej sylwetce, z rozluźnioną szyją i potylicą. Jego niezależna równowaga prowadzi do samoniesienia i stabilności, co jest konieczne podczas wykonywania bardziej wymagających elementów.

Jeździec czuje klatkę piersiowa konia między swoimi nogami, jej otwieranie się i zamykanie przy każdym oddechu, czuje czy serce konia bija spokojnie czy wali jak młot. Z tego powodu nie powinniśmy mocno dociągać popręgu. Nie powinniśmy też mocno dopinać nachrapnika ani skośnika. Powinniśmy dołożyć wszelkich starań, by koniowi było wygodnie. Wyobraź sobie, że masz na sobie mocno zaciśnięty pasek i musisz z nim biegać, robić przysiady itp. Jak długo dasz radę to robić?

Prawidłowe oddychanie sprzyja rozwojowi fizycznemu i skupieniu, ponieważ pomaga dostarczyć tlen do mięśni i mózgu. Wszyscy lekkoatleci pracują nad swoim oddechem. Nie zapominaj, że twój koń też jest sportowcem. Istotne jest, żeby być miękkim i naturalnym. Uważaj żeby nigdy nie wzbudzać strachu u swojego konia, dzięki czemu jego naturalne oddychanie będzie mogło się rozwijać, i żeby nigdy nie nauczył się oddychać płytko, albo całkiem wstrzymywać oddech.

Zachęcając do miękkości i raczej podążając za naturalnym ruchem młodego konia niż narzucając mu nienaturalny ruch, pomagamy rozwijać naturalne oddychanie.

 

Od początku pracuj nad miękkimi przejściami

 

Dobre oddychanie jest bardzo ważne przy przejściach. Musimy utrzymywać miękki oddech, ponieważ w przeciwnym razie koń szybko się usztywni i będzie spięty.

To bardzo istotne, żeby już na wczesnym etapie dobrze przemyśleć sposób robienia przejść. Przejścia powinny być miękkie i wykonywane bardzo uważnie. Powinniśmy najpierw ćwiczyć przejścia na liniach prostych i pamiętać, że koń nie powinien pędzić czy uciekać od łydki.

Pracując z młodym koniem prosimy o przejścia tylko na liniach prostych – nie na kole. Koń nie jest jeszcze w stanie zrozumieć jak jednocześnie utrzymać wygięcie i zrobić przejście, co prowadzi do usztywnienia i oporu.

Przejścia powinny być wykonywanie miękko, albo samą łydką ALBO tylko wodzą. Dla młodego konia łydka oznacza „idź naprzód”, a ręka znaczy „zwolnij”. Nie możemy dezorientować konia na wczesnym etapie szkolenia używając obu tych pomocy na raz. To byłoby podobne do jazdy samochodem na zaciągniętym hamulcu przy jednoczesnym przyduszeniu pedał gazu. Jednak zanim poprosimy o przejście powinniśmy poprosić ręką o to, żeby koń zszedł troszkę niżej głową i szyją. Chcemy by nos był przed pionem, a nie w pionie lub za nim. Potem lekko oddajemy wodzę i prosimy konia o pójście naprzód od łydki.

 

Zrównoważenie pomiędzy ręką a łydką

 

Jednym z największych wyzwań dla jeźdźca jest nauczyć się tego, jak równoważyć konia „pomiędzy ręką a łydką”. Początkowo zrównoważenie sprowadza się do upewnienia, że koń rozróżnia pomoce dawane ręką i te przekazywane łydką. Jeździec natomiast uczy się, kiedy pomoce są zbyt mocne lub zbyt słabe. Jeśli łydka jest dociśnięta zbyt mocno, to koń będzie pędził. Jeśli wodze są zbyt napięte lub zbyt luźne, koń również nie będzie zrównoważony.

Na dalszym etapie dążenie do równowagi polega na uczeniu się tego, jak rozwijać wyczucie, byśmy mogli używać ręki i łydki razem – w idealnej harmonii ze sobą. Musimy jednak dochodzić do tego etapu powoli i uważać, by nigdy nie używać zbyt dużej presji.

Przede wszystkim powinniśmy nauczyć się odpuszczać pomoce we właściwym momencie, żeby koń nigdy nie był trzymany pomiędzy ręką a łydką. Koń powinien otrzymać nagrodę w postaci odpuszczenia, poczuć komfort, wygodę i mieć pewność, że robi właśnie to, o co został poproszony.

W późniejszych latach szkolenia, przy zaawansowanym treningu, np. w piaffie, to właśnie zrównoważenie pomiędzy łydką a ręką tworzy prawdziwą błyskotliwość wykonania. W lotnych zmianach, jeśli użyjemy tylko wodzy, doprowadzimy do dużych problemów. Jeśli użyjemy tylko łydki, również doprowadzimy do dużych problemów.

 

Piękna muzyka

 

Prawidłowy rozwój konia następuje dopiero wtedy, kiedy ręka i łydka są używane razem, w idealnej harmonii i zgodnym współbrzmieniu, w sposób jaki jest odpowiedni dla każdego konia na każdym etapie treningu.

To jest podobne do gry na gitarze. Pomyśl o ręce na strunach jako o łydkach na boku konia. Druga ręka, ta na progach gitary, jest jak ręce jeźdźca trzymające wodze. Kiedy zaczynamy uczyć się grać na gitarze, gramy proste melodie. Kiedy nasze umiejętności wzrastają, uczymy się grać akordy, bardziej skomplikowane melodie i rozwijamy lepsze wyczucie, pozwalające tworzyć bardziej harmonijny dźwięk. Musimy progami i strunami operować osobno, ale jednak w połączeniu, aby otrzymać pożądany dźwięk.

Nasz koń jest jak gitara. Jeździec ma za zadanie stać się dobrym muzykiem i traktować swój instrument z troską i szacunkiem, aby przez długi czas pomagał mu tworzyć naprawdę piękną muzykę.

 

 

 O AUTORZE:
MANOLO MENDEZ – był pierwszym głównym jeźdźcem i jednym z sześciu współzałożycieli Royal Andalusian School of Equestrian Art. Mieszcząca się w Jerez w Hiszpanii Szkoła, jest jedną z czterech klasycznych szkół jeździeckich. Jako mistrz jeździectwa z ponad czterdziestoletnim stażem w klasycznym ujeżdżeniu, doma vaquera (tradycyjna, hiszpańska odmiana wykorzystywania koni do pracy na gospodarstwie) i skokach przez przeszkody, Manolo propaguje łagodne i przyjazne koniom metody treningowe, przygotowujące te zwierzęta psychicznie i fizycznie do wymagań stawianych przed nimi na każdym poziomie wyszkolenia – od podstaw po elementy Grand Prix i Haute Ecole. Więcej informacji i artykułów znajduje się na stronie manolomendezdressage.com 

 

WEŹ UDZIAŁ W SEMINARIUM

ZAPISZ SIĘ